Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pudełko. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pudełko. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 19 września 2013

Kartka z okazji pierwszej rocznicy.

          Moja pierwsza kartka z papierów Magicznej Kartki.  W trakcie tworzenia  (kartek i innego rękodzieła) człowiek dowiaduje się o sobie wielu ciekawych rzeczy, a jednocześnie dzięki tworzeniu zachodzą w nas świadomie lub nie zmiany... Wiem, że nie lubię zmian..., ale właśnie dzięki temu (dzięki tej wiedzy na swój temat)  świadomie podejmuje decyzję aby zmieniać w sobie różne rzeczy.....choćby było to zamówienie innego papieru... Macie też tak? Przykład dość banalny, ale chodzi o pokazanie pewnego procesu...Wiem także, że choć jestem osobą towarzyską, łatwo nawiązującą nowe kontakty,  to jednak lubię pracować sama...i tego wcale nie mam ochoty,  póki co zmieniać. Oczywiście czymś innym jest dzielenie się swoją wiedzą z innymi na warsztatach, zajęciach grupowych, ale w przypadku nazwijmy to tworzenia,  lubię być w swojej "Duch-owej wewnętrznej pracowni" zupełnie sama. A jak jest u Was? Ciekawe jest poznawanie swoich  mocnych i słabych stron, a jeszcze bardziej interesująca jest praca z nimi. 
           Chciałabym zapytać osoby tworzące rękodzieło czy Waszym zdaniem cardmaking, tworzenie biżuterii, szycie czy inne  można nazwać terapią, a jeśli tak to  dlaczego? Z góry dziękuję jeśli podzielicie się ze mną swoimi osobistymi refleksjami na ten temat. Pozdrawiam. 





Na pracy znalazły się także serduszka z tego kursu - szybki i jak znalazł do wykorzystywania w kartkach:)


środa, 14 sierpnia 2013

Moje pierwsze pudełko na telegramy ślubne.

           Człowiek całe życie się uczy....nie miałam do teraz zielonego pojęcia o tym,  że telegramy  w trakcie składania życzeń można zbierać do specjalnego woreczka lub pudełka. Dowiedziałam się o tym poproszona o wykonanie takowego....ups  Zasięgnęłam  języka w wirtualnym świecie i oczom moim ukazały się cuda,  cudeńka. Cześć z nich przypominało urny do głosowania lub kwestowania ....ten pomysł wydał mi się średni więc zrezygnowałam z otworu do wrzucania. Myślę, że przesympatyczna Pani świadkowa świetnie poradzi sobie w roli "zbieracza" cennych telegramów w tradycyjnie otwieranym pudełku. 
         Całość kremowa (pudełko obłożone delikatnym, zwiewnym materiałem z haftowanym florystycznym motywem) z lekko zaróżowionymi kręconymi różami (notabene za sprawą różu do policzków) do tego kremowa wstążka, dwa serduszka i oto jest! Całość wieńczy ramka z imionami nowożeńców i datą ślubu.  Dodatkowo dołączyłam woreczek na ten przykład na ryż lub monety:)



Dzięki tej pracy przypomniałam  sobie,  że kolejną umiejętnością życiową jaką chce posiąść jest konkretne szycie na maszynie. Póki co "szyję" kartki i proste formy, ale pragnienie podwyższenia "kwalifikacji" pozostaje niezmienne.  Chylę czoła przed osobami, dla których maszyna do szycia nie ma tajemnic...ja póki co staram się prosto poprowadzić ścieg... Kończę z pozdrowieniami hasłem "SZYCIE JEST PIĘKNE" :)

niedziela, 23 czerwca 2013

Złota kartka z okazji ślubu.

Tak bardzo chciałabym, żeby kartki, które robię przyniosły narzeczonym szczęście. Wiem, że to uzurpacja...bo przecież nie mam na to (chyba) żadnego wpływu, ale co tam mogę przecież mieć dobre intencje i marzenia....
Ostatnio prowadziłam egzystencjalną rozmowę o tzw. życiu z babcią mojego męża...hm...Eureki nie odkryłyśmy, ale zastanawiałyśmy się jak to jest z tym rozwodami, z jakiego powodu teraz jest ich tak wiele.... Czy to taka moda, czy może młodzi nie wytrzymują trudów małżeńskiego życia, czy kolorowy medialny świat kusi lukrowanym obrazem rzeczywistości, która okazuje się inna, czy po  prostu łatwiej się rozwieść niż kiedyś bo nie ma powodu pt.: "to nie wypada".... Chyba powodów jest wiele, ale jest to bardzo smutny znak naszych czasów. Czy wiecie, że z badań wynika, że dziecku łatwiej jest znieść traumę śmierci rodzica niż rozwodu....przerażające.  Zdaje  sobie sprawę, że to temat rzeka i mający wiele wątków. Refleksja: Trzeba zrobić wszystko, żeby się udało i to już na długo przed ślubem. Wyczytałam, że po pewnych dominikańskich kursach przygotowania do małżeństwa wiele par rezygnuje z zawarcia małżeństwa lub odkłada je na inny czas. Dochodzą do wniosków w trosce o siebie i swoje przyszłe potomstwo, że to nie jest odpowiednia osoba lub czas. To już wyższa szkoła dojrzałości. Bo małżeństwo to nie tylko ten piękny dzień, cudna suknia i udane wesele....Dołożyłam trochę dziegciu do tego miodu, ale...takie jest życie i nikt nie da gwarancji, że będzie łatwo:) Oczywiście ta jasna strona to miłość mogąca góry przenosić! Pozdrawiam w ten piękny słoneczny czas. 





środa, 1 maja 2013

Majówka i kartka urodzinowo-rowerowa:)


Wiosna, a wiec dużo pracy w domu, ogrodzie i aż chce się żyć....oczywiście z wyjątkiem tych chwil kiedy nie dajemy rady;)  Korzystajac z wolnej chwili wpadam tu na moment, aby pokazać kartkę dla Pani Marysi, która śmiga na rowerze. A propos rowerów, przesiadłam sie ostatnio na ten pojazd w celach porannego odworzenia córki do przedszkola. Anula przeszczęśliwa, a moje mięśnie dotlenione....dusza skacze.  Odkryłam, że czasowo wyrabiam sie chyba szybciej, a o oczywistych innych  plusach nie wspomnę. 
Dzisiaj majówka rowerowa w moim miescie  tu więc 3/5 rodziny zostało oddelegowane w celach reprezentacyjnych. 
I jeszcze  prywatne rowerowe wspomnienie....kiedy urodziła się moja pierwsza córka Ania w pierwszych miesiącach poświęcałam jej bardzo dużo czasu, pamiętając aby nie zaniedbać 5 letniego syna. Wymyśliłam, że będziemy mieli taki swój czas, ja i Bartek właśnie na rowerach. I kiedy przychodził moment wyruszenia na naszą trasę, Bartek wyznał mi wtedy krótkim "Kocham Cie Mamo" swoje uczucia.... .zmiękły mi kolana z powodu chwili, zaskoczenia i jego własnej inicjatywy miłosnej.  Mając więcej niż jedno dziecko warto pamiętać o tym, aby od czasu do czasu zrobić coś wyjątkowego tylko specjalnie z jednym z nich,  a nie stadnie....bo każdy chce czuć się wyjątkowy. I choć wiadomo, że miłości z każdym dzieckiem jest w domu więcej, ponieważ ona dziwnie się mnoży (a nie dzieli), to mały "odbiorca" musi to poczuć na własnej skórze.

A rowerowa kartka wygląda tak:




Pozdrawiam majowo i dziękuję Iluszce i Pająkowi za wyróżnienia. 



środa, 4 lipca 2012

Męska kartka na 30 urodziny.


         Pomysł  zaczerpnięty z wirtualnego świata, ostatnio widziany u Brises. Kartkę wykonałam na zlecenie dla koleżanki szefa - wytyczne były jasne: mężczyzna, 30 urodziny, w pudełku  i miejsce na duuuuuużo podpisów. Pomyślałam więc, że wielkość powiedzmy zeszytu będzie odpowiednia. Opakowanie nasunęło się samo,  jak koszula to w torebce na prezenty. Pojawił się dylemat: czy jak męska to z kwiatkiem? Uznałam, że na urodziny warto iść z kwieciem jakimś i jest w kieszonce takowy. 





Pozdrawiam już wakacyjnie.

piątek, 11 listopada 2011

Moje pierwsze:)

           Mój syn został zaproszony na urodziny koleżanki...i odwieczny problem co kupić? Pomyślałam, że oprócz prezentu, który raz bywa bardziej, a raz mniej trafiony to świetna okazja żeby podarować coś szczególnego, specjalnie dla malej jubilatki. Zdjęcia kiepskie bo wykonane w locie...w rzeczywistości wyszło naprawdę ciekawie. Duża w tym zasługa papieru  z Galerii Papieru i  elementów wyciętych maszynką. Pudełka, obok kopertówek, będą moją kolejną miłością, mam nadzieję - odwzajemnioną i wybaczą mi, że trochę się ich bałam i chodziłam jak obok jeża. Kto jeszcze nie robił niech dłużej nie zwleka ponieważ są efektowne i robi się je szybciej, i łatwiej niż przypuszczałam.  A z ust mamy dziewczynki usłyszałam: "czegoś takiego  jeszcze Oliwka nigdy nie dostała" - mam tylko nadzieję, że to był komplement...;)




Pozdrawiam wszystkich ciepło w te,  co tu dłużej kryć, chłodne (tzn. cudownie orzeźwiające) dni.
A w Lesznie za oknem piękne słońce:)

niedziela, 23 października 2011

Prezentowisko.

       Dzisiaj  dosłownie  o "Czwartej nad ranem." ( tęsknie za  SDM ) robiłam kartki świąteczne, które pokażę mimo wszystko bliżej świąt... o kartkach wspominam bo robiłam je z wycinanek sprezentowanych przez Vene7
     Gdy otwarłam kopertę to po prostu obłęd w oczach, a uśmiech jak do sera. Pewnie szczęśliwe posiadaczki maszynek takich emocji już nie przeżywają, ale ja tak się ucieszyłam, że ach i och !
Po prostu jak dziecko!

Trudno jest objąć obiektywem te cuda: 


        Każda wycinanka, wytłaczany papier i cała reszta już  w mojej głowie  zagospodarowana.
Monika, dzięki wielkie za kartkę. Jak samemu robi się kartki to siłą rzeczy trochę rzadziej się je dostaje, więc ciesze się tym bardziej:):):)

I jak nie odwdzięczyć się czymś "swoim" i "od siebie":




czwartek, 28 lipca 2011

Ciąg dalszy Hello K.

Imieniny Anuli nie mogły obyć się bez "HelloKittiowych" prezentów...było scrapuszko na ważne zapiski, kartka stojaczek wg.kursu Brises oraz pudełko, a w pudełku...bluzka zgadnijcie z czym? ... Hello Kitty!!! Uff mam nadzieję, że na rok wystarczy:):):) Ania powiedziała: "zawsze o tym marzyłam" i oświadczyła, że w najbliższym czasie będzie spała z tymi prezentami! I myślałby kto, że coś co nie jest różowe może tak uszczęśliwić. A propos różowego chciałabym pochwalić się,  że jestem dumna z siebie jako "mamulki" ponieważ gdy dzisiaj kupowałyśmy strój kąpielowy przedłożyłam potrzeby mej córki (całkowicie różowe potrzeby) nad potrzeby moje czyli Agnieszki (zupełnie nie różowe, a niebiesko-turkusowe) i nabyłyśmy paskudnie różowiaste bikini, które oprócz kolorystyki miało co najważniejsze staniczek. Hm...mała kobietka:) Oj miałam pokusy żeby postawić na swoim, ale w końcu to nie ja będę w tym różowym cudzie prezentować się na" leżaku do pływania" czytaj materacu. Uwielbiam nowomowę moich dzieci i swego czasu założyłam pamiętniko-notatnik do słówek , które powalały dziecięca logiką...muszę go ślicznie oprawić i na 18 urodziny będzie jak znalazł! Ania ostatnio chodzi w podbluzkach czyli koszulkach na cienkich naramkach i sandałkach na podwyższkach czyli koturnach:):):) I tym radosnym akcentem kończę i serdecznie pozdrawiam.





wtorek, 8 marca 2011

niedziela, 16 stycznia 2011

Małe jest piękne:)

W każdym domu są małe pudełeczka i w każdym craftującym domu są też małe kawałki pięknych papierów. Efekty tego "mariażu" są w moim wykonaniu  nastepujące:


poniedziałek, 25 października 2010

Zestaw na Chrzest

Jedna z moich pierwszych "świadomych" prac. Pudełko wykonane metodą origami bez kropli kleju wg. tego kursu Kwernerdesign.   Mały chrześcijanin skończył przedwczoraj   roczek ... a komplet już dziś pewnie  muśnięty czasem. Zabrałam się za porządkowanie zdjęć i oczy przecieram ze zdumienia od jak dawna mi w duszy grało. Chyba od zawsze miałam potrzebę tworzenia pewnie z różnym skutkiem i efektami, ale  na pewno z ogromna radością:) W tym miejscu jest czas na refleksję nad tym oto blogiem. Dobrze, że jesteś - dzięki Tobie rozwijam się i zatrzymuję, a każda wizyta Miłego Gościa jest miodem na serce.