Moja pierwsza kartka z papierów Magicznej Kartki. W trakcie tworzenia (kartek i innego rękodzieła) człowiek dowiaduje się o sobie wielu ciekawych rzeczy, a jednocześnie dzięki tworzeniu zachodzą w nas świadomie lub nie zmiany... Wiem, że nie lubię zmian..., ale właśnie dzięki temu (dzięki tej wiedzy na swój temat) świadomie podejmuje decyzję aby zmieniać w sobie różne rzeczy.....choćby było to zamówienie innego papieru... Macie też tak? Przykład dość banalny, ale chodzi o pokazanie pewnego procesu...Wiem także, że choć jestem osobą towarzyską, łatwo nawiązującą nowe kontakty, to jednak lubię pracować sama...i tego wcale nie mam ochoty, póki co zmieniać. Oczywiście czymś innym jest dzielenie się swoją wiedzą z innymi na warsztatach, zajęciach grupowych, ale w przypadku nazwijmy to tworzenia, lubię być w swojej "Duch-owej wewnętrznej pracowni" zupełnie sama. A jak jest u Was? Ciekawe jest poznawanie swoich mocnych i słabych stron, a jeszcze bardziej interesująca jest praca z nimi.
Chciałabym zapytać osoby tworzące rękodzieło czy Waszym zdaniem cardmaking, tworzenie biżuterii, szycie czy inne można nazwać terapią, a jeśli tak to dlaczego? Z góry dziękuję jeśli podzielicie się ze mną swoimi osobistymi refleksjami na ten temat. Pozdrawiam.
Na pracy znalazły się także serduszka z tego kursu - szybki i jak znalazł do wykorzystywania w kartkach:)
Dziękuję za odwiedzinki i miłe słówka :) Kartelusza bardzo ładna i ta kompozycja :)
OdpowiedzUsuńZostaję i obserwuję :)
UsuńWitaj więc Maju! Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńOj mamy tak, mamy;) Pewnie, że jest terapią zwłaszcza gdy tworzy się w cichym kąciku, wówczas trudno powstrzymać myśli, a jak się myśli to w końcu coś wymyśli:)proces twórczy chyba tak działa, że gdy ma się zajęte ręce to głowa pracuje lepiej. Rękodzieło w moim odczuciu jeśli jest zabawą, hobby lub pasją a nie taśmą produkcyjną, to sprawia, że siadamy do koralika (lub innej techniki) z jakimś natchnieniem, pomysłem i przenosimy na "dzieło" mnóstwo emocji, materializujemy kawałek duszy (czasem udręczonej, czasem przepełnionej szczęściem). To co stworzyliśmy jest personalizacją uczuć nagromadzonych w danej chwili w naszych sercach, lub myśli w głowach. Trzymam w rękach gotową pracę i czuję się lepiej, mogę pozwolić jej odejść czując się przez to lżejsza. Heh, nie mówię, że wszyscy tak mają, ale u mnie tak to działa:)
OdpowiedzUsuńNie komentuje...potwierdzam życząc natchnień....
UsuńPiękna karteczka, taka subtelna i delikatna:) Czy rękodzieło jest terapią? Dla mnie tak, można powiedzieć, że uratowało mi życie. Zajęłam się rękodziełem, kiedy okazało się, że raczej nie zostanę matką...Byłam wykończona badaniami, zabiegami, operacjami..straciłam ochotę do życia, przyjaciel podrzucił mi hasło decoupage, scrapbooking i tak się zaczęło. Lubię tworzyć w samotności, w ciszy, na szczęście mam swoją własną tylko moją pracownię.
OdpowiedzUsuńJest więc w rękodziele moc ratowania życia, podnoszenia gdy brak sił...
UsuńFantastyczna karteczka i dziękuję za linka do kursu na serduszka - są przepiękne :)
OdpowiedzUsuńRękodzieło i terapia... Dziękuję za to pytanie bo dzięki Tobie zdałam sobie sprawę, że tak właśnie jest. Scrapbooking przypadkiem trafił do mojego życia, ale w najtrudniejszym momencie mojego życia pozwolił mi na nowo odnaleźć siebie... Teraz już nie wyobrażam sobie życia bez dnia spędzonego w mojej pracowni - sam na sam z papierem :)
Wiesz Iluszko...w życiu nie ma przypadków:) Dziękuje za Twoje słowa i za pozostawienie cząstki siebie. Pozdrawiam.
UsuńPiękna kartka!
OdpowiedzUsuńJa też działam sama, potrzebuję czasu i skupienia. Nie wiem jak to robią inni, ale ja nie potrafię robić tzw. "szybkich" kartek w 15min.
Każda z nas ma inne sposoby, potrzebuje innego czasu i klimatu...dobrze się różnić:)
UsuńPrzepiękna, delikatna kartka. Na mnie nowe papiery działają jak nowa porcja weny:)
OdpowiedzUsuńA czy rękodzieło działa jak terapia? Dla mnie oczywiście tak, ponieważ jest moją pasją, i zawsze jak mam gorsze dni to właśnie uciekam w pasję. Myślę że gdybym żadnej nie miała mój świat byłby bardzo ubogi, pusty wręcz i składałby się tylko z myślenia o problemach, a tak zasiadam przy biurku i nie myślę o niczym tylko wyciągam papiery i tnę, szukam nowych inspiracji a czasem dzięki temu problemy same potrafią się rozwiązać - wpada jakiś złoty środek, jeśli nie podczas tworzenia to uważam że po twórczym wyżyciu się głowa odpoczywa i można na spokojnie podjąć temat od nowa,jeszcze raz wszystko ułożyć.
Pozdrawiam ciepło.
Dziękuje za miły komentarz, taki sówkowy zawrót głowy ostatnio. Fajnie, ze można kogoś zainspirować;) zapraszam na Targi Przedmiotów Artstycznych w Poznaniu będe się tam wystawiac w tym roku z moimi pracami - dzięki współpracy z kolezanką w dniach 06-08.12.2013 . Niesamowity klimat tam panuje warto zajrzeć.
OdpowiedzUsuńA Pani scrabookowe kartki beda dla mnie ispiracją - mam do wykonania na przyszły tydzień pudełko z zyczeniami na chrzest.
pozdrawima
Ollart
bardzo elegancka karteczka świetna kompozycja i kolory:)
OdpowiedzUsuńPiekna kartka:)
OdpowiedzUsuń