Nie taki diabeł straszny czyli o tym jak udało się wyciąć, poskładać i ustawić parawan. Mój parawan jest trochę mniejszy niż standardowe widziane w sieci taki fit;) Zrobiłam go w rozmiarze 21x30, a 30 podzieliłam w sposób, który sam się jakby narzucał tzn. 10x10x10. Taka wielkość podyktowana była posiadanym aktualnie rozmiarem papieru. Wyszło zadowalająco. Niestety nie pstryknęłam zdjęcia z drugiej strony, gdzie zostawiłam parawanik ozdobiony papierem i docelowo z miejscem na zdjęcia jubilatki, która może z parawaniku uczynić ramkę-stojaczek na zdjęcia. Proponuję na komodę trach i ramka stoi bach!
Obowiązki i powrót do życia zawodowego na pełen etat, sprawiły, że moja absencja na blogu sięgnęła zenitu...ale jak już jestem, to uświadamiam sobie jak bardzo mi tego brakowało:)
Przyznaję, że energii, która jest na blogach nie zastąpi żaden fb. Więc bywam z kubkiem kawki i cieszę się tymi odwiedzinami ....nawet o 6 rano w niedziele:) Błoga cisza w domu...
Cieszę się,ze wróciłaś, bo dzięki temu mogę oglądać wspaniale dzieła.Udanej niedzielki:)))
OdpowiedzUsuńNiezwykle efektowna!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny parawan, idealny na wyeksponowanie wyjątkowych zdjęć :)
OdpowiedzUsuńKawa, komputer i dodatkowo można się zasłonić parawanem:) Piękny i zmyślny twór!
OdpowiedzUsuń