Pod choinkę Bóg dał nam córkę:)

        Chcę podzielić się z Wami tą radością....19 grudnia przyszła na świat nasza druga córka i trzecie z kolei dziecko Joanna - to mój szczególny prezent dla Rajmunda i jego prezent dla mnie, a nasz dla całej rodziny ( dzieciom dołożyliśmy jeszcze coś z listy  do Św. Mikołaja, bo małe choć słodkie, ale  czerwone i płaczące mogłoby do końca nie spełnić ich oczekiwań).  Dzieci szczęśliwe, my zmęczeni, a Święta nabrały zupełnie innego wymiaru. Nagle jeszcze mniej istotne stało się to,  czy okna umyte, czy mam stroik na stole i drzwiach, czy karp w lodówce...czy wigilia w domu czy szpitalu. Nagle zobaczyłam inną rzeczywistość, a moja rodzina weszła w kolejny stopień "wtajemniczenia". Naszym udziałem stało się wraz ze Stwórcą pojawienie na świecie kolejnego człowieka - Dziecka Bożego. Nie nowiny to dla nas, bo to nie "pierwszyzna", ale czas Świąteczny jeszcze bardziej sprzyja radości z Bożego Narodzenia zatrzymaniu się i zastanowieniu się nad wielką miłością Boga do człowieka, który z tej ogromnej miłości dał nam swego syna.

         Kartki zrobiłam duuuuużo wcześniej,  chyba w listopadzie, i uszka,  i barszcz, i Rajmundowe  łazanki też miały swoją przedkonsumpcję na początku grudnia bo teraz dieta:)


          Moje życzenia są dwa dni spóźnione, ale prawdziwie szczere i aktualne cały rok:)

                    Kochani, niechaj Dzieciątko Jezus będzie Wam źródłem siły w trudnościach,
miłości do każdego człowieka, w którym ON przecież zamieszkał  i wielkiego zaufania wtedy,
gdy zadajemy sobie pytanie dlaczego nas spotykają trudne chwile. Spokojnych Świąt
 (a właściwie świątecznego wieczoru).

Pozdrawiam i pędzę do kołyski śpiewać kolędy :)