Trochę czasu upłynęło od ostatniego posta...ale już jestem! Tęskniłam za tym miejscem i było mi jak zwykle miło, kiedy ktoś mnie odwiedzał mimo mojej TU nieobecności.
Wszystkie mamy, które mają dzieci przedszkolno-szkolne wiedzą, że nawet jeśli nie są artystycznymi duszami to ich pociechy i Panie często aktywizują rodziny do działań twórczych...oczywiście zupełnie ochotniczych;) Czego to już się nie robiło: oprócz banalnych placków były konewki obrośnięte kwiatami, przebrania żuka, świąteczne stroiki, że o królach i pastuszkach nie wspomnę:) Pani Kasia mojej Ani, z grupy Puchatki na szczęście tradycyjnie podchodzi do wielu spraw i zabawy Hallowenowej udało się uniknąć, ale za to odbył się piękny Bal Jesienny z udziałem rodziców. Moim zadaniem było wykonanie jesiennego lampionu i dodatku do sukienki-kapelutka (który teraz wisi na naszych drzwiach po małych modyfikacjach w charakterze elementu jesiennego wianka), a zadaniem taty było towarzyszenie Anuli na balu...ech to takie momenty w życiu rodziny gdy serce rośnie!
Żeby było śmieszniej kiedy zbierałam motywy jesienne przed przedszkolem (a konkretnie liście i owoce głogu) to Pani kucharka z niekłamanym uśmieszkiem krzyczała do nas "Co, na winko?!" W pierwszym odruchu mojej spóźnionej inteligencji zamilkłam... Po czym z uśmiechem odkrzynęłam: "Nie na kapelusz!" Nie wiem czy uwierzyła....pewnie było jej nie łatwo, bo podobno przede mną było kilku panów - amatorów dobrego trunku, którzy z pewnością na kapelusz nie zbierali hahahah.
Wszystkie mamy, które mają dzieci przedszkolno-szkolne wiedzą, że nawet jeśli nie są artystycznymi duszami to ich pociechy i Panie często aktywizują rodziny do działań twórczych...oczywiście zupełnie ochotniczych;) Czego to już się nie robiło: oprócz banalnych placków były konewki obrośnięte kwiatami, przebrania żuka, świąteczne stroiki, że o królach i pastuszkach nie wspomnę:) Pani Kasia mojej Ani, z grupy Puchatki na szczęście tradycyjnie podchodzi do wielu spraw i zabawy Hallowenowej udało się uniknąć, ale za to odbył się piękny Bal Jesienny z udziałem rodziców. Moim zadaniem było wykonanie jesiennego lampionu i dodatku do sukienki-kapelutka (który teraz wisi na naszych drzwiach po małych modyfikacjach w charakterze elementu jesiennego wianka), a zadaniem taty było towarzyszenie Anuli na balu...ech to takie momenty w życiu rodziny gdy serce rośnie!
Żeby było śmieszniej kiedy zbierałam motywy jesienne przed przedszkolem (a konkretnie liście i owoce głogu) to Pani kucharka z niekłamanym uśmieszkiem krzyczała do nas "Co, na winko?!" W pierwszym odruchu mojej spóźnionej inteligencji zamilkłam... Po czym z uśmiechem odkrzynęłam: "Nie na kapelusz!" Nie wiem czy uwierzyła....pewnie było jej nie łatwo, bo podobno przede mną było kilku panów - amatorów dobrego trunku, którzy z pewnością na kapelusz nie zbierali hahahah.
A ekspresowy lampion jesienny wygląda tak:
(co by nie płonął zbyt jasnym i jednorazowym płomieniem użyłam papieru do pieczenia - idealny kolor do brązów i rudości co do których musicie mi uwierzyć, że naprawdę były)
W środku ozdobiony słoik po dżemie truskawkowym, który służył za wkład do lampionu lub opcjonalnie jako jedna z wielu, niezależnych jednostek ozdobno-rozświetlających "salę balową".
Pozdrawiam ciepło:)
A swoją drogą to na głóg trzeba się wybrać po pierwszych przymrozkach...ech ta Pani kucharka...
Lampion cudowny - wprowadza niesamowity nastrój:))
OdpowiedzUsuńTen lampion jest przeuroczy :) Z resztą jak wszystkie Twoje prace,czego się nie tkniesz,to staje się dziełem,oczywiscie w moich oczach :) Pozdrawiam cieplutko!!!
OdpowiedzUsuńPiękny lampion :)
OdpowiedzUsuńBardzo nastrojowy lampion i zgodny z wymogami BHP
OdpowiedzUsuńPiękny jest!!!
OdpowiedzUsuń:*
Bardzo efektowny!
OdpowiedzUsuńTakie dwa lampiony w jednym :)
Faktem jest, że pewne zadania plastyczne, które zadaje się dzieciakom, z praca dzieciaków nie mają za wiele wspólnego:) Co więcej mogę powiedzieć, to to, że lampion wyszedł naprawdę fantastycznie. :)Gratuluję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gl@dys
Radosnych i spokojnych Świąt. Gorące uściski:):):):):):):)
OdpowiedzUsuńZdrowych i spokojnych Świąt życzę..Monika
OdpowiedzUsuń