A to Ci niespodzianka...kopertówka:) Niniejsza kartka została wykonana na zamówienie "starej dobrej znajomej", z którą na nie jednym pomoście nocą się siedziało i z innymi starymi znajomymi cuda wyczyniało:) Kartkę robiło się cudnie bo wiedziała dla kogo się robi.
A propos tych cudów na pomoście i teraz gdy jesień w pełni chciałoby się zaśpiewać: "rzeczywiście tak jak księżyc ludzie znają mnie tylko z jednej jesiennej strony....". Na wielu znamienitych blogach czytam, że dziewczyny tworząc robią to przy muzyce...ja raczej nie, ale nie ukrywam, że muzyka jest ważna w moim życiu. Uwielbiam te dni kiedy całą czwórką śpiewamy nasz rodzinny repertuar od religijnych po De Press, Kazika i SDM. Nasze osobiste małżeństwo jest trochę mariażem muzycznym. Rajmund pokochał poezję śpiewaną , a ja niektóre, powtarzam niektóre mocniejsze brzmienia i nazwijmy to poezję śpiewaną trochę inaczej:) Co by nie powiedzieć to i tak jesteśmy odtwórcami...tym bardziej podziwiam muzyków, którzy tak bardzo okiełznali dźwięki, że one układają się w obrazy....ech.
Tak mi się zebrało muzycznie bo kilka dni temu w czasie wieczornych występów w piżamach gdy popisy dawali faceci, zasugerowałam nieopatrznie mojemu wrażliwemu Potomkowi (który naprawdę dobrze śpiewa), że wkradł się fałsz...kurcze i dotknęłam czułej struny Na szczęście wrócił mi rozum i przeprosiłam szczerze...bo wiecie można zwrócić uwagę i "zwrócić uwagę" ja zrobiłam to w ten nieco gorszy sposób. I tu apel, uważajcie co mówicie bo w moim przypadku powiedzenie zapomniał wół (tzn.wołowina) jak cielęciem był (była)" jest bardzo na temat. Nastolatką będąc usłyszałam takie mało życzliwe "fałszujesz" i później przez długie lata w to głupia wierzyłam. Aż nadszedł czas pomostów, obozów kontaktowych, młodzieńczych znajomości, ognisk, gitar.... i śpiewam od tamtej pory, niektórzy mówią, że z powodzeniem:) A gitarę jednak ciągle bardziej niestety używam, niż na niej gram...
Pewnie są przypadki (pozdrawiam Znany Mi Przypadek, który tu zagląda i któremu obiecuję zrobić w tym roku pudełko na biżuterię do Jej grejpfrutowej sypialni) dość mało rokujące co do ujarzmiania dźwięków, ale co tam....wierzę, że każdy ma swój talent byle tylko go nie zmarnować i zakopać, albo innym nie pozwolić tego zrobić! (np. mało rozsądnym mamulindom)
A kartka zrobiona na zamówienie dla dobrego Człowieka wygląda tak:)
A propos tych cudów na pomoście i teraz gdy jesień w pełni chciałoby się zaśpiewać: "rzeczywiście tak jak księżyc ludzie znają mnie tylko z jednej jesiennej strony....". Na wielu znamienitych blogach czytam, że dziewczyny tworząc robią to przy muzyce...ja raczej nie, ale nie ukrywam, że muzyka jest ważna w moim życiu. Uwielbiam te dni kiedy całą czwórką śpiewamy nasz rodzinny repertuar od religijnych po De Press, Kazika i SDM. Nasze osobiste małżeństwo jest trochę mariażem muzycznym. Rajmund pokochał poezję śpiewaną , a ja niektóre, powtarzam niektóre mocniejsze brzmienia i nazwijmy to poezję śpiewaną trochę inaczej:) Co by nie powiedzieć to i tak jesteśmy odtwórcami...tym bardziej podziwiam muzyków, którzy tak bardzo okiełznali dźwięki, że one układają się w obrazy....ech.
Tak mi się zebrało muzycznie bo kilka dni temu w czasie wieczornych występów w piżamach gdy popisy dawali faceci, zasugerowałam nieopatrznie mojemu wrażliwemu Potomkowi (który naprawdę dobrze śpiewa), że wkradł się fałsz...kurcze i dotknęłam czułej struny Na szczęście wrócił mi rozum i przeprosiłam szczerze...bo wiecie można zwrócić uwagę i "zwrócić uwagę" ja zrobiłam to w ten nieco gorszy sposób. I tu apel, uważajcie co mówicie bo w moim przypadku powiedzenie zapomniał wół (tzn.wołowina) jak cielęciem był (była)" jest bardzo na temat. Nastolatką będąc usłyszałam takie mało życzliwe "fałszujesz" i później przez długie lata w to głupia wierzyłam. Aż nadszedł czas pomostów, obozów kontaktowych, młodzieńczych znajomości, ognisk, gitar.... i śpiewam od tamtej pory, niektórzy mówią, że z powodzeniem:) A gitarę jednak ciągle bardziej niestety używam, niż na niej gram...
Pewnie są przypadki (pozdrawiam Znany Mi Przypadek, który tu zagląda i któremu obiecuję zrobić w tym roku pudełko na biżuterię do Jej grejpfrutowej sypialni) dość mało rokujące co do ujarzmiania dźwięków, ale co tam....wierzę, że każdy ma swój talent byle tylko go nie zmarnować i zakopać, albo innym nie pozwolić tego zrobić! (np. mało rozsądnym mamulindom)
A kartka zrobiona na zamówienie dla dobrego Człowieka wygląda tak:)
Pozdrawiam jesiennie i dziękuję za Waszą TU obecność:)
Dorośli często ubijają dzieci, rzucając od czasu do czasu hasła, które zapadają w pamięć na lata.....
OdpowiedzUsuńAle jest super, gdy rodzic wyłapuje takie swoje teksty, bo to jest podstawa zmiany...
Z pewnością Twoje dzieci mają szczęście:).
Karteczka prześliczna i delikatna!
Pozdrawiam:).
mi też utkwiło w pamięci kilka takich nieprzychylnych uwag, które padły z ust moich rodziców... ale cóż..
OdpowiedzUsuńkopertówka cudeńko, a to pudełko.. eh, chciałoby się tak umieć :)
Przepiękny komplet! Kopertówka cudna, "dziecięca" ale jednocześnie nieprzesłodzona i bardzo elegancka. A pudełeczko fantastycznie dopełnia całości :)
OdpowiedzUsuńŚliczny komplet. Delikatny i elegancki :)
OdpowiedzUsuńŚliczna słodziutka kopertówka, idealnie ozdobiona dla takiego maluszka. Będzie piękną pamiątką, którą kiedyś będzie się zachwycać :)
OdpowiedzUsuńKopertowka jest przepiekna
OdpowiedzUsuńPiękny komplet:)
OdpowiedzUsuńPięknie:P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Anulka
Wyszła Ci piękna kopertówka! Widać, że jej robienie sprawiło Ci dużo przyjemności.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz:) Faktycznie widzę, że uzależniłaś się od kopertówek :) wychodzą Ci na prawdę pięknie!!! Oczywiście pozostałe prace również cudne :) Pozdrawiam i zachęcam do odwiedzania :0
OdpowiedzUsuńOj tak,niektóre słowa potrafią na długo utkwić w człowieku i kłuć jak drzazga...
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to bardzo tu u Ciebie sympatycznie i twórczo :)
Dziękuję za odwiedziny, poprawiłaś mi humor Twoją pomyłką :)
Pozdrawiam, Klaudia
Cudna,cudna,cudna:)
OdpowiedzUsuń