niedziela, 13 lutego 2011

Nigdy nie mów nigdy!

Czy ja mówiłam, że robienie bizuterii to raczej nie dla mnie? Mówiłam. Wtedy jednak nie zdawałam sobie do końca sprawy, że istnieją kolczyki robione na szydełku:) Czy ja mówiłam, że wieczorem to u mnie z tworzeniem nie bardzo? Nawet pisałam o tym  w ostatnim poście...a kolczyki powstały dzisiaj w nocy. Muszę koniecznie w przyszłości poruszyć wątek uzależnienia od szydełkowania...jak już zaczniesz to nie możesz przestać - ja tak mam i chyba znowu zaskoczyłam po latach.
Jacek Ostaszewski na jego zajęciach  mawiał, że dobrze jest mieć umysł pt "niewiem" bo taka postawa zakłada, że tak naprawdę wszystko możesz! Kolczyki to pewnie nic wielkiego, ale warto nie deklarować,  że to, czy tamto nie jest  dla nas bo nie wiemy co jeszcze w życiu będziemy robić i nie myślę tylko o kolczykach...a po co zamykać sobie drzwi,  za którymi jeszcze nas nie było. Więc wnoszę jak w tytule posta.  Pozdrawiam odwiedzających i dziękuję Mamucie za inspiracje jej koralami. Tak na marginesie, intensywnie poszukuję nakładki na fotel samochodowy z drewanianych koralików:):):)









5 komentarzy:

  1. :))) Dziewczyno, marnujesz się :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. wiedziałam ze mam zdolną przyjaciółkę, ale zadziwiasz mnie za każdym razem... A.T.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolczyki sa przesliczne. Moim faworytem sa brazowe kwiatuszki z koralikami

    OdpowiedzUsuń
  4. kolczyki cudne :) najbardziej mi się podobają te pierwsze i drugie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje za komentarze i obecność. Miło Was gościć:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz:)