Mam swoją ulubioną kwiaciarnię. Ulubioną bo przemiłe właścicielki-siostry zawsze uśmiechem witają w progu. Ulubioną dlatego, że chce się do takiego miejsca wracać. Ulubioną ponieważ gdy idę zamówic kwiaty pytają dla kogo, jakie ta osoba lubi kolory, jaka okazja. Ulubioną bo swoją pracę wykonują z myślą o drugim człowieku. Pisze dlatego, że gdy dostałam zlecenie początkowo trudno mi było wybrać kolory papieru, dodatki, a jak tylko wypytałam o to jakie są relacje między obdarowanym, a obdrarowującym, gdy otrzymałam szczyptę ważnych informacji praca sama się zrobiła. Zupełnie inaczej robi się jakąś kartkę , a inaczej kartke dla konkretnego Heńka, na którego tak właśnie mówi jego żona:)
Przy okazji wypisywania kartki wpadła mi w ręce malutka ksiażeczka ks. Jana Twardowskiego pt. "Spotkania nie przychodzą same", który pisze:
Kiedy Bóg łączy?
Najcześciej w chwilach zupełnie
niepozornych i dla nas nieuchwytnych.
Mówimy nieraz o "przypadkowych"
spotkaniach. Jak często niby
"przypadkowe" spotkania kończą się
przed ołtarzem lub znajomością
na całe życie.
Myślę, że każdy z nas doświadczył takiego spotkania z drugim człowiekiem, które nie mogło być przypadkowe, i w tym momencie było jeszcze bardzo potrzebne. I nie mam tu na myśli tylko tych spotkań, które skończyły się przed ołtarzem:) Rozpoczęłam od kwiaciarni, przechodząc przez 60 - te urodziny Heńka dochodząc do nieprzypadkowych spotkań ....hm mam nadzieję, że to jednak ma jakiś sens nawet jeśli ukryty:)
kiedy mój mąż będzie konczył 60-te urodziny, też mu zrobisz taką ładną kartkę?
OdpowiedzUsuńFajna kopertówka! Piękne zestawienie kolorów:)
OdpowiedzUsuńBardzo udane zestawienie kolorów :)
OdpowiedzUsuń