O owej choince-miniaturce usłyszałam od koleżanki, która odkryła je na świątecznym kiermaszu. Znalazłam wśrod materiałów szyszkę wystarczającej postury, jeszcze tylko mała doniczka, bombki - koraliki i jest! Skoro jesteśmy przy szyszkach to pewnie nie będę oryginalna jeśli zaapeluję o zbieranie ich w sezonie spadania z drzew...Zawsze zimą, trochę nie w czas przypominam sobie o tym. Napomknę złośliwie, że lato juz wkrótce:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i komentarz:)