poniedziałek, 31 stycznia 2011

Dawno temu w bardzo odległej galaktyce...

Ok powiem jak na spowiedzi....stukałam sie w czoło, zastanawiałam sie dlaczego oni/one to robią i myślałam: to ekshibicjoniści.
Tak,  byłam antyblogerem!
Aż nadszedł TEN dzień. Zakochana, zauroczona w transie oglądania blogów zdolnych, niesamowitych, twórczych kobiet, jeszcze będąc w fazie przed uzależnieniem, a już po fazie zwyczajnego  podglądania życia scrapujacych ludzi napisałam maila do pewnej (Agnieszko jeszcze raz dziękuję)  niezwykle uzdolnionej i po prostu obłędnie twórczej KOBIETY . Ona to właśnie napisała po prostu cytuję"...załóż koniecznie blog ...świetna sprawa". I grzecznie posłuchałam...bo ja słucham mądrych ludzi! I nie żałuję i strasznie cieszę się,  że go mam. Grzeszne myśli odpokutuję, a właściwie może już to zrobiłam. Przyznam się , że prawdobodobnie miałam mały wpływ na powstanie pewnego nowego bloga...ale to całkiem inna historia.
A jeszcze jakby mało tego, to oprócz radości z twórczości spotykają mnie w ostatnim czasie miłe niespodzianki i prezenty.

 Prezent od Kasi (dzięki) wygląda tak:


Wy też tak macie, że jak na niego patrzycie to uśmiechacie się? Ja tak mam:):):):) Bolą mnie policzki. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i komentarz:)