Incognito - określenie wyrażające sytuację, kiedy (...) podmiot występuje nie ujawniając swojej tożsamości, bądź z tożsamością zatajoną, nie dając się przy tym rozpoznać (źródło Wikipedia)
Definicję cytuję nie z braku szacunku dla inteligencji czytelnika , a jedynie tytułem wstępu. Nawiązując do powyższych słów muszę napisać, że ten kalendarz na zdjęciu jest tutaj zupełnie incognito, bo gdybym napisała, że to jest po prostu kalendarz (a jest) to musiałabym spłonąć ze wstydu razem z podmiotem ( i płonę, ale bez podmiotu) .
Proszę nie regulować odbiorników, tak jest kwiecień i tak to jest kalendarz. Mogłabym oczywiście bezczelnie wmówić wszystkim, że to jest notes, ale....to nie byłaby prawda, a co do zasady brzydzę się kłamstwem:)
Umówiłyśmy się z pewną bardzo przefajną Asią, że ja jej kalendarz, a ona mi biżuterię wykona. I tak wykonywałam, wykonywałam ... a Asia na to: "Aga, nie przejmuj się nie potrzebuje jeszcze kalendarza, spokojnie" I tak subtelnie zagłuszała moje wyrzuty sumienia....Aż do wczoraj kiedy wzięłam się za swoje wyrzuty. Pozdrawiam serdecznie szczęśliwą i najcierpliwszą jaką znam potencjalną posiadaczkę kalendarza, który doczekał się wreszcie godnej oprawy.
Przy gumce,na kółkach (bo miał być z gumką) poczyniłam wzmocnienia samoprzylepną, przeźroczystą folią.
Definicję cytuję nie z braku szacunku dla inteligencji czytelnika , a jedynie tytułem wstępu. Nawiązując do powyższych słów muszę napisać, że ten kalendarz na zdjęciu jest tutaj zupełnie incognito, bo gdybym napisała, że to jest po prostu kalendarz (a jest) to musiałabym spłonąć ze wstydu razem z podmiotem ( i płonę, ale bez podmiotu) .
Proszę nie regulować odbiorników, tak jest kwiecień i tak to jest kalendarz. Mogłabym oczywiście bezczelnie wmówić wszystkim, że to jest notes, ale....to nie byłaby prawda, a co do zasady brzydzę się kłamstwem:)
Umówiłyśmy się z pewną bardzo przefajną Asią, że ja jej kalendarz, a ona mi biżuterię wykona. I tak wykonywałam, wykonywałam ... a Asia na to: "Aga, nie przejmuj się nie potrzebuje jeszcze kalendarza, spokojnie" I tak subtelnie zagłuszała moje wyrzuty sumienia....Aż do wczoraj kiedy wzięłam się za swoje wyrzuty. Pozdrawiam serdecznie szczęśliwą i najcierpliwszą jaką znam potencjalną posiadaczkę kalendarza, który doczekał się wreszcie godnej oprawy.
Przy gumce,na kółkach (bo miał być z gumką) poczyniłam wzmocnienia samoprzylepną, przeźroczystą folią.
Śliczny prezent! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCyber Julka
http://cyberjulka.blogspot.com/
Jakiż cudny ten kalendarz, och chciałabym umieć takie cuda wyprawiać ;o)
OdpowiedzUsuńWyszedł fantastycznie!!!!
OdpowiedzUsuńNO, może i trochę późno. ale za to wyszedł fantastyczny..
OdpowiedzUsuńRozejrzałam się troszkę, tak na szybko.. no i co.. zostaję na dłużej! :D